Galeria Węgorzyno

Historia Parafii Wniebowzięcia NMP w Węgorzynie
Pierwsi Węgorzyńscy Duszpasterze


Wiele milionów ludzi różnych narodowości i wyznawców religii straciło życie w wyniku II wojny światowej. Jeszcze więcej zostało przesiedlonych po jej zakończeniu. Sześć województw przedwojennej Polski weszło w skład Związku Radzieckiego. Mieszkający tam "od dziada i pradziada" Polacy stanęli przed wyborem - przyjąć obywatelstwo rosyjskie lub opuścić ojcowiznę i udać się w nieznane na tzw. Ziemie Zachodnie.

Z ogromnym żalem i płaczem opuszczali swoje domostwa, miasteczka, wioski, parafie. Wyjeżdżali pełni nadziei na powrót w rodzinne strony…

Wrzesień 1945r. Do Węgorzyna przyjeżdża pierwszy transport kolejowy ze wschodu. Są w nim rodziny z Oleska, Podhorec, Złoczowa. Niedługo potem dołączają rodziny z Trembowli i Kuropatnik. Wszyscy osiedlają się na ulicach Podgórnej i Runowskiej. W następnym roku przyjeżdżają transporty z Litwy i z Kołomyji, z parafii: Dukszty Pijarskie, Bezdany, Sarzały, Zabłotów, Żytomierz, Stryj, Równe, Iwieniec, Niemczyn - zajmują domostwa przy ul. Zielonej, Nowy Świat.

W tym czasie przybywają też mieszkańcy Polski centralnej - z Czermna, Olszanowicy, Opuszna, Krasnystawu, Falkowa, Kłodawy, Klimontowa, Częstochowy, Inowrocławia osiedlając się przy ul. Słowackiego, Matejki, Mickiewicza, Kościuszki i innych - w sumie przyjechało do Węgorzyna w tych latach ok. 80 rodzin, w większości katolickich.

Niestety, kościół w Węgorzynie był całkowicie zrujnowany i wypalony, tak jak zresztą prawie cała ul. Grunwaldzka. Mieszkańcy "górki" (ul. Pod górnej), którzy dobrze się znali, postanowili przerobić na kościół kaplicę cmentarną. Do pracy ruszyli panowie: Ryszkiewicz, Żmijowski, Wołoszyn, Kufel, Szlachetka, Bidny, Piec, Zięba, Waszczyk i inni. Naprawiono dach i przebudowano wnętrze, wymalowano ściany, przygotowano ołtarz korzystając z rad proboszcza z Drawska, ks. Franciszka Lisa, który był bardzo zadowolony z inicjatywy parafian.

Wielkim świętem był dzień 15 sierpnia 1946 roku - została odprawiona w Węgorzynie pierwsza Msza Święta. Od tego momentu odprawiało się już co niedzielę w południe. Oprócz ks. Lisa przyjeżdżali z Drawska księża: Szałamacha i Kalbarczyk.

Na stację kolejową wyjeżdżała po księdza furmanka a po Mszy mieszkańcy "górki" zapraszali księdza na obiad (była umówiona kolejka rodzin). Końskie furmanki były w tamtych czasach jedynym środkiem lokomocji. Latem taka podróż ( a w ten sposób księża jeździli odprawiać Msze także do Przytoni, Brzeźniaka i Rogówka ) była całkiem przyjemna ale późną jesienią i zimą duże mrozy dawały się we znaki. Nie raz ksiądz przemarzł "do szpiku kości".

W 1947 roku zostaje wybrany pierwszy Komitet Kościelny w składzie: Przewodniczący - Józef Ryszkiewicz, Skarbnik - Józef Kufel, Sekretarz - Jan Żmijowski, członkowie: Józef Czuchraj, Antoni Ociepa, Adam Królak, Stanisława Piec, Weronika Marcinkiewicz. Komitet pracował solidnie. Skarbnik zbierał pieniądze na tacę i prowadził książkę kasową, w której wszystkie przychody i rozchody były odnotowane. W tym czasie dużą pracę wykonała p. Waleria Nowicka - szyjąc i haftując koronki do obrusów na ołtarz. Pierwszym ministrantem był p. Jan Doburzyński - co niedzielę służył do Mszy Świętej odprawianej wówczas po łacinie. Pan Jan był już wcześniej ministrantem na wschodzie, w rodzinnych stronach w parafii Dukszty Pijarskie. Ponieważ miał odpowiednie doświadczenie, przygotowywał do ministrantury swoich kolegów: Stanisława Doburzyńskiego, Edwarda Ostrowskiego, Franciszka Gdowskiego, Jerzego Stukaniuka. To byli pierwsi węgorzyńscy ministranci.

W czasie Wielkiej Nocy nie odprawiano Mszy Św. rezurekcyjnej (ze względu na zły dojazd z Drawska w godzinach rannych), więc mieszkańcy Węgorzyna wyruszali konnymi zaprzęgami do Sielska. Żeby dojechać tam na 6 rano trzeba było wyjechać zaraz po 4. Po takiej podróży wielkanocne śniadanie smakowało podwójnie. Ważnym wydarzeniem w życiu węgorzyńskiego kościoła był przyjazd w 1948r. ks. biskupa z diecezji Gorzowskiej. Do bierzmowania przystąpili absolwenci kl. VII, młodzież starsza a nawet niektórzy dorośli. Po uroczystości ks. biskup spotkał się z ks. dziekanem Franciszkiem Lisem i Komitetem Kościelnym, na wspólnym obiedzie u p. Józefa Czuchraja.



W latach 1949 - 50, ks. Lis organizuje pielgrzymki dekanatu Drawsko do Częstochowy. Z Węgorzyna bierze w nich udział ok. 20 osób. Po nocnej podróży pociągiem, w ogromnym ścisku, pielgrzymi przybywają rano do Częstochowy. Na spotkanie z cudownym obrazem Matki Boskiej Częstochowskiej trzeba czekać w długiej kolejce, ale wzruszenie jest tak wielkie, że nikt nie czuje zmęczenia. Każdy z nas miał w duszy tyle do powiedzenia Matce Boskiej.
Zostaliśmy jeszcze na drugi dzień. Spaliśmy na dworze, jeden obok drugiego, tylu ludzi było na placu. Na drugi dzień ks. dziekan Franciszek Lis odprawił Mszę Św. przed cudownym obrazem. Węgorzyńska pielgrzymka postanowiła zakupić duży obraz Matki Boskiej Częstochowskiej - został on od razu, na Jasnej Górze poświęcony. Ten obraz już od 54 lat jest obecny w naszej parafii i do dziś nosimy go w procesji Bożego Ciała.

Przewodniczący Komitetu, p. Józef Ryszkiewicz był bardzo zaangażowany w życie religijne w Węgorzynie. Organizował różne festyny, wraz z mieszkańcami wystawiał sztuki religijne. Np. w sztuce "Bernadetta z Lourdes" występowali dorośli, ale też młodzież i dzieci m.in.: Tadeusz Karapuda, Franciszka Butkiewicz, Zofia Łuczyńska, Daniela Zaroda, Irena Zimnawoda, Julia Ryszkiewicz, Henryka Lach i inni. Sztuka była wystawiana w różnych miejscowościach: Węgorzynie, Chociwlu, Ińsku, Sielsku. Wszędzie tam zbierano pieniądze na odbudowę kościoła w Węgorzynie.
P. Maciej Kosmala, w swej pracy licencjackiej pisze o panu Józefie Ryszkiewiczu: „ (…)został przewodniczącym Komitetu Kościelnego w 1947 roku, rozpoczął pierwsze kroki do odbudowy kaplicy cmentarnej. Przez 10 lat pełniła ona funkcje kościoła.

Z inicjatywy pana Ryszkiewicza Prowadzono liczne występy artystyczne, loterie, licytacje, mające na celu pozyskanie funduszy na rzecz odbudowy spalonego kościoła(...)” (str. 11 cytowanej pracy).

Władze powiatowe w latach 50-tych postanowiły ruiny kościoła rozebrać a uzyskaną cegłę wysłać na odbudowę Warszawy. Wówczas samorzutnie zawiązał się komitet obrony w skład, którego weszły m.in. panie: Piotrowska, Marcinkiewicz, Iwaniec, Chrymajło, Piec, Januszkiewicz, Nowik. Panie przegoniły robotników skierowanych do prac rozbiórkowych i pilnowały murów kościoła, aby robotnicy nie przyjechali potajemnie.
Wobec tak radykalnej postawy wiernych i ich determinacji, zwłaszcza popartej później zdobytą w Warszawie zgodą przedstawicieli władz centralnych na odbudowę kościoła, władze powiatowe odstąpiły od zamiaru rozbiórki.

Księża z Drawska Pom. przyjeżdżali do Węgorzyna do roku 1955. Później, przez dwa lata msze w Węgorzynie odprawiał ks. Feliks Kaczmarek z Łobza.
Przez 12 lat w spalonym kościele zdążyły wyrosnąć spore drzewka, kiedy do Węgorzyna przyjechał ks. Fortunat Sosnowski - pierwszy proboszcz świeżo utworzonej, po wieloletnich staraniach wiernych, w roku 1957, przez biskupa gorzowskiego, parafii. Historia odbudowy kościoła będzie treścią następnej części.

Mieczysław Kufel



Józef Ryszkiewicz
Józef Ryszkiewicz ur. 1890 r. w Hucie Oleskiej
zm. w Węgorzynie w 1968
Przewodniczący Komistetu Kościelnego.


1948 – Spotkanie biskupa z Komitetem  Kościelnym
1948 – Spotkanie biskupa z Komitetem Kościelnym – u p. Józefa Czuchraja na ul. Podgórnej


1950 r. Węgrzyńska pielgrzymka na Jasną Górę
1950 r. Węgrzyńska pielgrzymka na Jasną Górę. W środku ks. Dziekan Franciszek Lis z Drawska Pomorskiego


Podkorce
Podkorce – stąd przyjechała do Węgorzyna duża grupa repatriantów. Kościół z XV w. – w tym kościele był ochrzczony Jan III Sobieski



Pamiątka z pielgrzymki do Częstochowy w 1961 r. na zdjęciu rodzina Kabasów.



Ks. Fortunat Sosnowski - pierwszy proboszcz - odbudowa kościoła.


Pierwszym księdzem, który na stałe przybył do Węgorzyna był ks. Fortunat Sosnowski. W czerwcu 1957 zostaje proboszczem tej parafii. W miasteczku mieszka wówczas ok. 800 mieszkańców, przybyłych z różnych stron Polski i terenów wschodnich. W tym czasie przewodniczącym Rady Miejskiej był Zygfryd Łęszczak.

Młody ksiądz od razu po przybyciu planuje odbudowę spalonego kościoła. Wyremontowana kaplica cmentarna jest za mała, w czasie mszy większość ludzi stoi na dworze. Brak plebanii. Budynek obok kościoła, przed wojną będący siedzibą pastora, jest zajęty przez bibliotekę, zakład weterynarii i lokatorów. Ksiądz zamieszkał u p. Marcinkiewicz

. Niemało problemów musiał rozwiązać w pierwszych miesiącach swojej pracy. Planuje prace, musi zdobyć majstra i pracowników. Odgruzować kościół i jego otoczenie. Zdobyć materiały budowlane: drewno na dach i na rusztowania, cement, wapno, dachówkę, blachę. Przy odgruzowaniu pracuje młodzież szkolna, kobiety i mężczyźni. Przy załatwianiu materiałów budowlanych pomocny okazuje się p. Władysław Adamów. Józef Ryszkiewicz poleca na majstra Jana Wołoszyna, który za zgodą księdza, zostaje kierownikiem budowy ( a pomocnikiem majstra zostaje Zbigniew Świętochowski ).

W lipcu 1957 jest już zezwolenie od władz wojewódzkich i Kurii Biskupiej. Trzech inżynierów ze Szczecina szybko przygotowuje projekty. Nadleśniczy daje zezwolenie na wyrąb modrzewia w poszczególnych leśnictwach: Węgorzyno, Storkowo, Bonin i innych. Ksiądz Sosnowski jest człowiekiem przedsiębiorczym, uzyskuje drzewo wysokiej, jakości po stosunkowo niewielkich kosztach. W przeciwnym razie uboga, nowo powstała parafia nie mogłaby sobie pozwolić na odbudowę kościoła. Rozumieją to doskonale leśnicy - nie raz "przymykając oko" przy odmierzaniu metrów sześciennych. Przy wywózce drewna pracowali rolnicy z Węgorzyna i okolicznych wsi.

Z tartaku tarcica jest przewożona furmankami bezpośrednio na teren odbudowy kościoła. Jednak nie wszyscy wierni solidarnie biorą udział w odbudowie. Księża z innych parafii pomagają naszemu proboszczowi. M.in.: ksiądz Faron z Łobza, który wcześniej odbudowywał tamtejszą świątynię i ma już doświadczenie w załatwianiu różnych spraw oraz ksiądz dziekan Lis z Drawska.

Mój ojciec, przedwojenny majster ciesielski, wykonał rysunek roboczy więźby dachowej. Do wciągania belek, krokwi, budowniczy używają traktorów. Odpowiednich dźwigów brakuje. Więźbę dachową zaczynają montować 4 listopada 1957 roku, a kończą w lutym następnego roku. Aby uzyskać fundusze na pokrycie wszelkich inwestycji związanych z odbudową świątyni ksiądz proboszcz organizuje zabawy, loterie fantowe, sprzedaje cegiełki.

W kronice jest napisane: "Kościół przeznaczony do rozbiórki zostaje uratowany, ruina ożywa, nabiera rozmachu, piękna, treści, celu (...)" Zdarza się niejednokrotnie, że ksiądz zamienia sutannę na zwyczajny kombinezon roboczy i sam pracuje przy odbudowie kościoła. W wielu pracach pomaga mu jego ojciec. Inne osoby, które znacznie przyczyniły się do odbudowy to m.in.: Bruno Opatowski, Augustyn Nowik, Piotr Ostrowski, Stanisław Piec, Antoni Jakubowski, St. Wierzbiło.



Kościół nie posiada własnej plebanii, toteż władza udostępnia część budynku stojącego nieopodal świątyni (gdzie do dziś znajduje się plebania). W kwietniu 1958 roku rozpoczęto krycie dachu dachówką i założono rynny a w czerwcu tego samego roku odbywa się w kościele Pierwsza Komunia Święta. W sierpniu odpust, na który przybywają księża z sąsiednich parafii, a kazanie na tę uroczystość wygłasza ksiądz Walter z Sielska. We wrześniu odbywają się "Misje Święte". Pod koniec września dach jest już całkowicie pokryty dachówką. Ponadto dobudowano zakrystię. W listopadzie zostają wstawione nowe okna w kościele, a ksiądz proboszcz dokonuje poświęcenia kościoła. Następnie 7 grudnia 1958 roku ksiądz dziekan Franciszek Lis święci ołtarz i tabernakulum. Ks. Sosnowski notuje w kronice parafialnej: "Dużo serca, wkładu i ofiary w odbudowie kościoła włożyła pani Nowicka Waleria (...)" a w innym miejscu: "Bogu dzięki za Łaski Jego, które otrzymałem, za kościółek, za opiekę i pomoc(...)"

W roku 1959 biskupem gorzowskim jest Wilhelm Pluta a sufraganem ks. dr Jerzy Stroba. I to właśnie biskup Stroba przybywa 30 maja 1959r do Węgorzyna, witany chlebem i solą. W odbudowanej świątyni dokonuje bierzmowania ok. 460 osób.

Na zakończenie budowy, 14 sierpnia 1959 roku Jan Wołoszyn wpisuje się do kroniki parafialnej: "W Pamiętny Dzień zakończenia głównych robót przy odbudowie kościoła parafialnego w Węgorzynie wpisuję się poniżej jako naczelny majster robót, w które włożyłem cały swój kunszt i swoje polskie, katolickie serce(...)"

W sierpniu przybywa do parafii Węgorzyno pierwszy wikariusz - ks. Józef Pola ( w ciągu swej 10 - letniej posługi w Węgorzynie ks. proboszcz Sosnowski za współpracowników miał jeszcze ks. Jerzego Kiera i ks. Czesława Grajkowskiego). Następne lata to żmudne prace wykończeniowe - schody, balustrady, wyposażanie kościoła. W styczniu 1964r. ks. Sosnowski uzyskuje zgodę na tynkowanie kościoła. Jednakże władze, niechętne odbudowie kościoła wciąż w różny sposób przeszkadzają. 13 kwietnia 1964 roku ks. Sosnowski zostaje aresztowany i oskarżony o nietolerancję (to popularny w tamtych czasach paragraf, wykorzystywany do nękania księży). Wyrok - 7 miesięcy więzienia! Jednak na skutek amnestii ksiądz zostaje uwolniony już 3 lipca. Całe to zamieszanie powoduje opóźnienie prac i dopiero w kwietniu 1965 rozpoczynają się prace przy elewacji kościoła.

Jak wielkim wysiłkiem była odbudowa, może świadczyć fakt, że wszystkie wydatki z nią związane były obłożone 60% podatkiem obrotowym! Ale udało się. Na 1000-lecie Państwa Polskiego i Chrztu Polski węgorzyński kościół jest gotowy.

W sierpniu 1967 dekret biskupi ustanawia proboszczem parafii w Węgorzynie ks. Józefa Cieszyńskiego a ks. Fortunat Sosnowski zostaje przeniesiony do Trzebielina pow. Miastko. Pozostawił po sobie trwałą pamiątkę w postaci odbudowanego kościoła i niezatarty ślad we wdzięcznej pamięci parafian.

Mieczysław Kufel


Mury spalonego kościoła w Węgorzynie Marzec 1945 roku
Mury spalonego kościoła w Węgorzynie Marzec 1945 roku


Dzieci ze szkoły podstawowej wynoszą gruz
Dzieci ze szkoły podstawowej wynoszą gruz


Traktorem wciągają belki
Traktorem wciągają belki


Odbudowa kościoła-rusztowania
Odbudowa kościoła-rusztowania


Wykonanie więźby dachowej
Wykonanie więźby dachowej


Pokrycie dachu
Pokrycie dachu


Ksiądz F.Sosnowski udziela ślubu w odbudowanym kościele
Ksiądz F.Sosnowski udziela ślubu w odbudowanym kościele


W odbudowanym kościele – wykonanie elewacji
W odbudowanym kościele – wykonanie elewacji



Cegiełka odbydowy kościoła 1957 - 1961



Historia Parafii Wniebowzięcia NMP w Węgorzynie – I Część


Parafia p.w. Wniebowzięcia NMP w Węgorzynie istnieje 47 lat. Pracowało w niej 7 proboszczów i 27 wikariuszy. Parafię tworzą wierni z Węgorzyna i okolicznych miejscowości, gdzie znajdują się kościoły filialne oraz księża, którzy w minionych latach wykonali tu wiele solidnej pracy.

W roku 2007 przypadnie 50-lecie istnienia parafii, która ma ogromny dorobek - piękny, odbudowany kościół. Składa się na to wysiłek wielu pokoleń, rodzin, które przyjechały z różnych stron Polski i z zagranicy.

W minionych latach urodziło się wiele dzieci, które tu się wychowały i dorosły, ucząc się w szkole podstawowej, w szkołach średnich i wyższych uczelniach. Wiele z nich mieszka i pracuje w Węgorzynie w różnych zakładach pracy, wiele za pracą rozjechało się po całym świecie. Zapewne mile wspominają swą "małą ojczyznę", parafię i kościół, w którym przeżyli różne uroczystości: chrzest, Pierwszą Komunię Świętą, bierzmowanie, sakrament małżeństwa ale też i lekcje religii - w salce katechetycznej i w szkole.

Podczas każdej mszy św. w niedziele i święta na organach grał p. Jan Wierzba - był najdłużej organistą. Kiedy przeprowadził się do Szczecina, na kościelnych organach grała p. Lidia Perzyńska, która także uczyła gry młodzież. Obecnie do mszy grają studenci Marta Dec, Daniel Majchrzak, Emilia Szostakiewicz i Karol Pokrywka.

Przy parafii istnieje chór KANTYLENA, który śpiewa podczas różnych uroczystości kościelnych i świeckich. Chór zebrał wiele wyróżnień i dyplomów.

Pierwszym proboszczem węgorzyńskiej parafii był ks. Fortunat Sosnowski. Pracował tu w latach 1957 - 1967. Odbudował kościół ze zgliszczy wojennych, wspólnym wysiłkiem, wraz z parafianami. Środki na odbudowę kościoła zdobywał m.in. rozprowadzając zdjęcia - "cegiełki". W tamtych czasach parafia należała do diecezji gorzowskiej. Poza tym cały czas prowadził normalną pracę duszpasterską, udzielając chrztów, ślubów, pogrzebów.
Ks. Fortunat Sosnowski zmarł w Poznaniu 10 stycznia 1997 roku - pokój jego duszy.

Aby uczcić pionierską pracę pierwszego węgorzyńskiego proboszcza, Rada Miejska nadała Jego imię ulicy Krótkiej w Węgorzynie.

W 1967 roku nowym proboszczem w Węgorzynie został ks. Józef Cieszyński. Wykonał następujące prace: nowe drzwi do kościoła, odnowienie plebani i malowanie kościoła. Pracował w parafii 4 lata a wraz z nim ks. wikary Henryk Łask, który założył pierwszy chór parafialny.

Trzecim proboszczem parafii Węgorzyno był ks. Józef Mrowiec, który pracował w latach 1971 - 1986, czyli przez 15 lat. Był jak dotąd najdłużej pracującym w Węgorzynie proboszczem. Wykonał następujące prace: nowy, kasetonowy sufit w kościele, boazeria, nowe ławki (wykonane przez p. Jana Dąbrowskiego), drogę krzyżową. Przeprowadził remonty w kościołach filialnych w Rogówku i Ginawie. Zmarł 28 stycznia 2000r w Gorzowie. Pokój jego duszy.

W roku 1986 do Węgorzyna powołany został ks. Marian Żochowski, który założył płyty lastrico w kościele w Przytoni i zakupił tabernacula dla kościołów filialnych w Brzeźniaku, Rogówku i Gardnie.

Piątym proboszczem, w roku 1988, został ksiądz Zygmunt Noga. Podczas swojej pracy duszpasterskiej w Węgorzynie założył 6 witraży (wykonanych w pracowni pp Kisielewskich), zakupił do kościoła elektroniczne organy i przeprowadził remont kościoła w Gardnie. Ksiądz Noga pracował w naszej parafii przez 5 lat.

W roku 1993, szóstym proboszczem węgorzyńskiej parafii został ks. Leszek Konieczny. Podczas 6-letniej pracy zakupił 2 witraże, założył posadzkę i drewnianą podłogę, zakupił dwa konfesjonały (wykonane przez Witolda Dąbrowskiego) nowe drzwi do kościoła, ławki, a z funduszy gminnych wybudował bezpieczne dojścia do kościoła. Przeprowadził także remont kościoła filialnego w Przytoni. Sprowadził do kościoła w Węgorzynie zabytkowy, zagrożony ołtarz z Brzeźnicy.

Mieczysław Kufel





Prowadzenie chóru przez ks. Łaska – 1970 rok

Proboszczowie z Węgorzyńskiego Kościoła
pod wezwaniem Najświętszej Maryi Panny w Węgorzynie w Latach 1957- 2007



1. ks. Fortunat Sosnowski 1957-1967
1. ks. Fortunat Sosnowski 1957-1967


2. ks. Józef Cieszyński 1967-1971
2. ks. Józef Cieszyński 1967-1971


3. ks. Józef Mrowiec 1971-1986
3. ks. Józef Mrowiec 1971-1986


4. ks. Marian Żechowski 1986- 1988
4. ks. Marian Żechowski 1986- 1988


5. ks. Zygmunt Noga 1988-1993
5. ks. Zygmunt Noga 1988-1993


6. ks. Leszek Konieczny 1993-1999
6. ks. Leszek Konieczny 1993-1999


7. ks. Karol Wójciak 1999 - 2017
7. ks. Karol Wójciak 1999 - 2017

50-lecie parafii p.w. Najświętszej Maryi Panny w Węgorzynie, 1957-2007




Kościół spalony – marzec 1945r


Wniebowzięcie Najświętszej Maryi Panny
Wniebowzięcie Najświętszej Maryi Panny – odpust w kościele 15 sierpnia –zdjęcie wykonał Zbigniew Kędra



Odbudowa wieży – 2004 rok


Ołtarz przywieziony z Brzeźnicy – odpust parafialny
Ołtarz przywieziony z Brzeźnicy – odpust parafialny


Historia Parafii Wniebowzięcia NMP w Węgorzynie – II Część


W roku 1999 nowym proboszczem parafii Węgorzyno zostaje ks. Karol Wójciak. Od początku stawia sobie wielkie zadania. Za jego namową parafianie wybierają 18-osobową radę parafialną, której przewodniczącym zostaje p. Ryszard Brodziński. Na zebraniu we wrześniu 2000r zostaje wybrany Zarząd rady, do którego wchodzą: ks. Karol Wójciak, Ryszard Brodziński, Jan Piotrowski, Henryk Regulski, Ryszard Szlachetka, Zbigniew Gutkowski. Ks. Proboszcz i rada postanawiają podjąć się wymiany dachówki na kościele, jednakże podczas oględzin specjalistów budowlanych okazuje się, że konstrukcja więźby dachowej na kościele jest w bardzo złym stanie. Rada podejmuje decyzję o przeprowadzeniu remontu, na który złożą się odbudowa empory, wieży kościelnej i wymiana dachówek.

Dzięki szerokiemu poparciu komitet uzbierał odpowiednio dużą sumę pieniędzy ze składek członków, z tacy budowlanej, którą przekazuje ks. Proboszcz, datków poszczególnych parafian, a przede wszystkim od właścicieli zakładów: GS, Adamus, Parciak, Jamex, Gruszka, Michalczyszyn, Ostrowski, Fiszer, Jóźwiakowski, Regulski i wielu innych. Niektórzy zamiast pieniędzy zaoferowali prace spawalnicze, budowlane, stolarskie, elektryczne, posadzkarskie itp. Wielu ludzi uczestniczyło w pozyskaniu cegły rozbiórkowej w Brzeźnicy, którą Lasy Państwowe przekazały, jako darowiznę na odbudowę wieży.

W remoncie, odbudowie wieży i empory uczestniczyli m.in. Ryszard Acman, Andrzej Auguścik, Zbigniew Blacharski, Witold Dąbrowski, Bronisław Deja, Jan Mecheda, Andrzej Lewandowski, Piotr Łepak, Stanisław Ociepa, Janusz Sadkowski, Józef Szostakiewicz, Bogdan Tabor, Edward Tęcza i wielu innych.

W Zarządzie nastąpił podział zadań. Ryszard Brodziński wraz z ks. Proboszczem zajmowali się załatwianiem różnych spraw administracyjnych, pozwoleniami, aspektami prawnymi i organizacyjnymi. Jan Piotrowski, korzystając z pomocy Henryka Regulskiego, wziął na siebie kierowanie remontem i odbudową. Oprócz nadzoru techniczno-budowlanego zajmował się również kwestią drewna w poszczególnych leśnictwach (uzyskując dla parafii darowizny, bądź duże upusty). W swoim tartaku drewno przecierał, suszył, strugał, frezował, po kosztach własnych.

Ryszard Szlachetka zajmował się sprawami finansowymi. Prowadził księgę kasową, czuwał nad wpływami i wydatkami. Dzięki jego pedanterii w księgach panował zawsze wzorowy porządek. Rok temu zginął tragicznie. Pokój Jego duszy.
Jego obowiązki przejął obecnie p. Stanisław Konarski i p. Wanda Łuksza, która prowadzi kronikę remontu i odbudowy kościoła - solidnie i estetycznie, wkładając w tę pracę dużo wysiłku. Kronika pozostanie pamiątką dla przyszłych pokoleń (pani Wandzie i ks. Proboszczowi serdecznie dziękuję za to, że mogłem korzystać z kroniki przy pisaniu tego artykułu).

Członek Zarządu Zbigniew Gutkowski zajmował się przygotowaniem informacji o postępach remontu. Wiele artykułów ukazało się nie tylko w lokalnej gazecie, ale także w powiatowej, „Głosie Szczecińskim”, „Kurierze Szczecinskim”. Ostatnio w sierpniu 2004 w „Niedzieli” ukazał się szczegółowy artykuł o parafii Węgorzyno opracowany przez ks. Roberta Gołębiowskiego.

Członek Rady Parafialnej, p. Jan Doburzyński mówi: Zarząd Rady został wybrany bardzo trafnie znakomicie wywiązuje się ze swoich obowiązków, efektywnie współpracując z ks. Proboszczem. Wiele spotkań, konsultacji, setki godzin społecznej pracy parafian a przede wszystkim ogromna hojność darczyńców, dały wspaniały efekt kościół zmienił swoje oblicze. Jakież emocje towarzyszyły historycznemu momentowi ustawiania hełmu wieży za pomocą 400-tonowego dźwigu!

Ks. Karol Wójciak dzięki solidnej pracy duszpasterskiej i talentom organizatorskim, świetnej współpracy z radą i parafianami, został uhonorowany tytułem „Proboszcz Roku” (spośród 600 kandydatów). To wielkie wyróżnienie dla ks. Proboszcza i duma całej parafii, że mamy tak dzielnego i pracowitego proboszcza.

Przed Radą stają nowe zadania i nowe pomysły. Ogrzewanie kościoła (przed wojną były tu piece kaflowe), dzwony, powiększenie zakrystii, zagospodarowanie placu kościelnego zmiana sufitu, zegar na wieży kościelnej i wiele innych. Najpierw jednak musi zostać spłacona reszta długu remontowego. Mam nadzieję, że wspólnym wysiłkiem parafian, rady i proboszcza uda się wszystkie pomysły zrealizować.

Na razie kościół odzyskał przedwojenny wygląd a 40-metrowa wieża widoczna jest z daleka.
Za trzy lata, w czerwcu świętować będziemy pół wieku istnienia Parafii pw. Wniebowzięcia NMP w Węgorzynie. Wchodzimy w ten jubileusz z poważnym dorobkiem solidnie wykonanej pracy i nadzieją, że niejedno jeszcze uda się wspólnie wykonać.

Na wieży kościelnej zamontowany zegar elektroniczny, wydzwania godziny i różne melodie na uroczystościach kościelnych. Nowym duszpasterzem w Parafii jest ks. Robert Gnych.

Mieczysław Kufel



Historia Parafii Wniebowzięcia NMP w Węgorzynie – III Część
WĘGORZYNIACY "NA SŁUŻBIE


Każdy człowiek wybiera sobie drogę życiową. Jest to proces często trudny i skomplikowany. Nie zawsze wybór jest trafny. Do każdego zawodu trzeba zamiłowania, predyspozycji odpowiedniego zdrowia by rzetelnie go wykonywać. Są zawody, do których trzeba mieć powołanie: nauczyciel, ksiądz, lekarz, prawnik, aptekarz, pilot, ratownik itd.

Wiele osób z naszej parafii na przestrzeni minionych lat wstąpiło do stanu duchownego. Jednym z pierwszych był uczeń z Winnik - Franciszek Szydłowski. Po ukończeniu szkoły podstawowej i średniej wstąpił do seminarium w Paradyżu, które ukończył w 1965 r. W dniu 27 czerwca tego roku odprawia mszę św. prymicyjną w obecności proboszcza Fortunata Sosnowskiego i innych księży.
Ksiądz Szydłowski rozpoczyna dalsze studia na uniwersytecie w Louvain w Belgii. Po napisaniu pracy doktorskiej i jej obronie wraca do kraju. Rozpoczyna pracę w Wyższym seminarium Duchownym w Szczecinie, jako wykładowca (pracuje tam 23 lata). Obecnie jest proboszczem w parafii w Rewalu. W 2005 r ks. Szydłowski będzie obchodził 40-lecie pracy kapłańskiej.

Henryka Silkę wspominam, jako ucznia SP w Węgorzynie spokojnego i dobrze ułożonego. Był ministrantem, czynnie uczestniczył w życiu religijnym parafii. Po szkole średniej wstąpił do seminarium, które ukończył w 1984 roku - 26 grudnia odprawił w Węgorzynie swą mszę św. prymicyjną w obecności proboszcza Józefa Mrowca i innych księży oraz wiernych i rodziców. Ksiądz Henryk Silko pracował w parafiach: Pełczyce, Drawno, Szczecin (p.w. Św. Ottona), Siekierki, Szczecin (p.w. Miłosierdzia Bożego), był też Notariuszem Sądu Biskupiego w Szczecinie. Obecnie jest proboszczem w parafii Borzysławiec. W grudniu tego roku będzie obchodził 20-lecie kapłaństwa.

Mile wspominam ucznia Marka Szczuckiego. Po ukończeniu liceum w Łobzie wstąpił do seminarium w Szczecinie. Kończy seminarium w roku 1988 i odprawia mszę św. prymicyjną w lipcu, w obecności proboszcza Mariana Żechowskiego, innych księży, kleryków i wiernych. Ksiądz Marek Szczucki pracował w parafiach w Gryfinie, Łobzie. Obecnie jest proboszczem w parafii Ładzin.

Pamiętam ucznia Darka Doburzyńskiego - był zdolny, zdyscyplinowany i koleżeński. Był czynnym uczestnikiem życia parafii, jeździł na pielgrzymki, był ministrantem. Po ukończeniu Technikum Łączności wstąpił do szczecińskiego seminarium, po ukończeniu którego odprawia mszę św. prymicyjną 25 czerwca 1989 roku. Na tej mszy byli obecni: ks. proboszcz Zygmunt Noga, wierni, inni księża. Ksiądz Dariusz Doburzyński pracował w parafiach: Gryfice, Kołbacz. Obecnie jest proboszczem parafii Ściechów.

Inny uczeń węgorzyńskiej podstawówki, Ryszard Karapuda, był energiczny i żywiołowy. Był ministrantem. Po maturze w Technikum Łączności wybrał seminarium w Poznaniu. Tam przygotowują się księża chrystusowcy do pracy misyjnej poza ojczyzną. W 1991, na święcenia w poznańskiej katedrze jedzie delegacja parafian wraz z ks. proboszczem Zygmuntem Nogą. 26 maja tego roku ks. Ryszard Karapuda odprawia mszę prymicyjną w Węgorzynie. Przez rok pracuje w kraju, następnie wyjeżdża na Ukrainę do Kamieńca Podolskiego. Powszechnie wiadomo, jak ciężka jest praca misjonarza. Zwłaszcza, jeśli trzeba pokonywać dziesiątki kilometrów błotnistych, polnych dróg, w gumowcach nie raz nocując na zapiecku u parafian, z braku możliwości powrotu do parafii. Ksiądz Ryszard Karapuda pracuje obecnie, jako proboszcz w parafii w Mikołajewie. To milionowe miasto nad Morzem Czarnym. Parafia posiada kościół pod wezwaniem Św. Józefa, zbudowany przez polskich marynarzy w 1896 roku, który przez 60 lat, do roku 1992 służył za dom kultury. Życzę księdzu Ryszardowi spełnienia marzeń w misji ewangelizacyjnej na Ukrainie, 2000 kilometrów od ojczyzny.

Z parafii Węgorzyno wywodzą się trzy siostry zakonne. Siostra Krystyna Dobrucka wstąpiła do zakonu w 1992 roku w Warszawie. Obecnie pracuje w zakonie Matki Bożej Miłosierdzia w Krakowie - Łagiewnikach. Pomagała księdzu proboszczowi Wójciakowi w uzyskaniu dla naszej parafii relikwii świętej Siostry Faustyny. Relikwiarz znajduje się po lewej stronie ołtarza. Druga siostra zakonna, Irena Słowińska pracuje w Zgromadzeniu Sióstr Szarytek w Warszawie. Trzecia siostra z naszej parafii - Beata Liczbińska jest w Zakonie Sióstr od Aniołów w Konstancinie -Jeziornej.

Księżom i siostrom zakonnym z naszej parafii życzę w ciężkiej, wymagającej poświęceń i wytrwałości pracy wiele Łask Bożych w wypełnianiu swoich obowiązków

Mieczysław Kufel



1. Franciszek Szydłowski, 1965r.
1. Franciszek Szydłowski, 1965r.


2. Ks. Henryk Silko z Węgorzyna, 1984 rok
2. Ks. Henryk Silko z Węgorzyna, 1984 rok


3. Ks. Marek Szczucki z Węgorzyna, 1988 rok
3. Ks. Marek Szczucki z Węgorzyna, 1988 rok


4. Ks. Dariusz Doburzyński z Węgorzyna 1989 rok
4. Ks. Dariusz Doburzyński z Węgorzyna 1989 rok


5. Ks. Ryszard Karapuda z Węgorzyna, 1991 rok
5. Ks. Ryszard Karapuda z Węgorzyna, 1991 rok


6. o. Banaś Sławomir z Łobza ur. Węgorzyno, 2009 rok
6. o. Banaś Sławomir z Łobza ur. Węgorzyno, 2009 rok




Z parafii Węgorzyno wywodzą się trzy siostry zakonne.


Siostra Krystyna Dobrucka wstąpiła do zakonu w 1992 roku w Warszawie. Obecnie pracuje w zakonie Matki Bożej Miłosierdzia w Krakowie - Łagiewnikach.
Druga siostra zakonna, Irena Słowińska pracuje w Zgromadzeniu Sióstr Szarytek w Warszawie.
Trzecia siostra z naszej parafii - Beata Liczbińska jest w Zakonie Sióstr od Aniołów w Konstancinie -Jeziornej.